Jako tłumacz Stanisław Barańczak miał przyjemność obcowania z literaturą wszystkich niemal gatunków i poziomów. Między okładkami „Fioletowej krowy” zebrał ponad trzy setki różnych poetyckich kuriozów, czyli najbardziej niepoważnych, ale wprawiających w dobry nastrój tekstów, które wymknęły się spod piór i długopisów mistrzów literatury anglosaskiej, od Williama Shakespeare’a zaczynając, a na Johnie Lennonie kończąc.