Debiutancki tom opowiadań, który niemal natychmiast po publikacji zapewnił autorowi sławę twórczego indywidualisty. Utwory, które wypełniły ten zbiór, choć niejednolite stylistycznie, to głos buntu przeciw schematyzmowi i skostnieniu. Nie ma w nich optymizmu ani zachwytów nad nową, odbudowująca się po wojnie Polską. Jest natomiast świat wrogi i brutalny, odarty z wartości i porażająco brzydki, w którym samotni i wrażliwi bohaterowie – w aurze pesymizmu i rozpaczy – przeżywają swoje egzystencjalne dramaty. Monotonię szarej codzienności oraz gorycz bytowania w PRL-owskich, pełnych zakłamania realiach podkreśla potoczny język, niestroniący od wulgaryzmów i środowiskowej gwary.