Bajkopisarz, ale i autor przemówień Gorbaczowa, twórczo nawiązując do "Mistrza i Małgorzaty" Michaiła Bułhakowa, zabiera czytelnika do Moskwy ogarniętej gorączką pierestrojki. Znów spotykamy Wolanda i jego mrocznych towarzyszy, odnajdujemy także ten sam duszny klimat rosyjskiej stolicy, która mimo, że już drży w posadach, wstrząsana zachodzącymi przemianami, tak naprawdę wciąż pozostaje dekadencka, siermiężna i wroga dla każdego, kto przejawia jakąkolwiek wrażliwość.